- Mówiłem , że tym razem cię nie zawiodę - usłyszałam za sobą . Obejrzałam się i dostrzegłam dwóch braci , bliźniaków . Stali i wpatrywali się we mnie . Luke jak widać był bardzo zadowolony . Jego brat dziwnie się uśmiechał . Nie dało się wywnioskować czy jest szczęśliwy , że ma to co chciał , czy jest mu to kompletnie obojętne , że tu jestem .
- Bardzo dobrze , Luke - usłyszałam teraz głos drugiego z mężczyzn . Jego głos był dużo niższy niż podczas rozmowy z Danielem .
Odwróciłam głowę i zaczęłam wpatrywać się w telewizor przed sobą . W całym pomieszczeniu panowała cisza . Nie trwała jednak długo , bo po chwili usłyszałam jak bracia zbliżają się do mnie . Z tego co mogłam usłyszeć jeden usiadł dość blisko mnie , drugi , którym okazał się Luke stał za kanapą .
- Luke zostaw nas samych - warknął po chwili Jai , a jego bliźniak bez słowa wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi .
- W końcu cię dostałem , ślicznotko - teraz siedział już prawie na mnie . Bałam się go . Nie wiedziałam do czego jest zdolny . Może to jakiś psychol , któremu się spodobałam ? Może zaraz mnie zgwałci ? Tak bardzo się boję .
- Jesteś taka piękna - poczułam jego rękę na swoim policzku . Odsunęłam się delikatnie chcąc dać mu sygnał , że nie podoba mi się to co robi , ale jednocześnie nie zdenerwować go . Nie chcę awantury . Chcę znaleźć Kumiko i uciec stąd jak najszybciej .
- Nie bój się mnie , księżniczko . Przy mnie nic ci nie grozi . Nic - powiedział uśmiechając się do mnie . Kiedy on miał uśmiech na twarzy , na mojej malował się grymas niezadowolenia . Na całym ciele pojawiła się gęsia skórka . Chyba to zauważył .
- Zimno ci ? - zapytał obejmując mnie jedną ręką . Raczej nie zrozumiał mojego znaku , który mówił " nie podoba mi się to , więc zabierz swoje łapska , ale siedź spokojnie " .
- Powiesz coś ? Chciałbym usłyszeć twój głos - powiedział zabierając dłoń i bezczelnie się we mnie wpatrując .
- Miranda ... - usłyszałam swoje imię , a wtedy po ciele przeszedł dreszcz , jakiego jeszcze nie czułam ,Moje imię w jego ustach brzmiało dziwnie . Teraz bałąm się jeszcze bardziej , ale mogłam być pewna , że skoro sobie mnie upodobał , to zechce się czegoś o mnie dowiedzieć . Imię to była podstawa , prawda ?
Chłopak dalej się we mnie wpatrywał , co jakiś czas pytając czy się odezwę . W sumie , nie spodziewałam się , że będzie taki cierpliwy . Siedzimy tak już dobra godzinę , a on nadal jest bardzo opanowany . teraz już się we mnie nie wpatruje . Ma odwróconą głowę .
- Gdzie jest moja siostra ? - chłopak od razu odwrócił głowę i teraz ponownie się mi przyglądał .
- Kto ? -spytał - Chodzi ci o Kumiko ? - kurwa , o niej też pewnie wie nie mało . Przytaknęłam głową .
- Nie wiem . pewnie teraz cię gdzieś szuka , ale nie znajdzie - zaraz , co ?
-Nie ma jej tu ? - odezwałam się drugi raz .
- Nie . Jedyną dziewczyną w tym domu , jesteś ty . Przynajmniej tylko o tobie wiem - uśmiechnął się dziwnie .
- Luke mówił ,że jeśli tu z nim nie przyjdę , to zrobicie jej krzywdę ! - czułam się okłamana . Czego jednak się mogłam spodziewać bo bandycie ? Że będzie wobec mnie szczery ? Jaka ja byłam głupia ! Dałam się złapać , tak łatwo .
- To już wiem ,jakim cudem wrócił tu z tobą - zaśmiał się - Luke zawsze taki jest . Kłamie , kłamie , kłamie , ale czego się po nim spodziewałaś ? Ha , jesteś głupsza niż myślałem - w sumie to racja . Czuję się okropnie . Nawet nie obraziły mnie jego słowa . Sama tak o sobie myślałam . Jak można być takim bez mózgiem ? Jak ?!
- Ale jesteś przynajmniej ładna - zaczął znowu swoje komplementy - I tylko moja - uśmiechnął się i wstał .
- Gdzie idziesz ?! - krzyknęłam za nim . Odwrócił się w moją stronę .
- Spokojnie myszko , nie odchodzę na długo . Idę porozmawiać z Luke'iem . Tylko siedź grzecznie , jeszcze się mną nacieszysz - puścił do mnie oczko i opuścił pokój .
Siedzę tu i siedzę . Nikt nie przyszedł tu od kilku godzin . Jestem taka głupia . Nie będę się jednak użalać nad sobą . Kumiko tu nie ma , jest bezpieczna . Wystarczy tylko , że sama się stąd wydostanę , a wszystko wróci do normy . Wstałam więc z kanapy i podeszłam do drzwi . delikatnie je uchyliłam sprawdzając czy nikogo nie ma w pobliżu . Upewniając się , że nikt mnie nie zobaczy wyszłam z pomieszczenia na ciemny , długi korytarz . Poszłam w prawą stronę , bo pamiętam , że były tam schody prowadzące na dół .
Zeszłam już na dół . Było tam bardzo ciemno . Powoli , aby o nic się nie potknąć zmierzałam do drzwi . Niestety , Jestem ciamajda i przewróciłam się . Gdy upadłam na podłogę w pomieszczeniu zapaliło się światło . Ktoś podniósł mnie do góry .
- Życie ci nie miłe , księżniczko ? - to był Luke . Trzymał mnie za ramiona i stał bardzo blisko .
- Puszczaj mnie ! - warknęłam . Kogo , jak kogo , ale jego nie lubię . I to bardzo . Jest strasznie pewny siebie , a nie powinien , bo może dostać za to w mordę .
- Uuu... Księżniczko , co ty taka nerwowa ? - objął mnie rękoma w talii i przysunął blisko siebie .
- Chyba mnie nie zrozumiałeś . Powiedziałam , że masz mnie puścić - syknęłam próbując się od niego uwolnić , ale nie dałam rady . Był zbyt silny .
- Mówiłem , że jesteś śliczna ? Chętnie bym cię .. - nie dokończył , bo do pokoju wszedł Jai , a za nim Daniel .
- Co wy robicie ?! - od razu zaczął krzyczeć . Podszedł do brata i odepchnął go ode mnie .
- To ona zaczęła . Siedziałem tu , ona przyszła i zaczęła się do mnie kleić . Chciałem ją odepchnąć , ale mówiła , że o wszystkim się dowiesz . Że proponowałem jej seks . To jej wina - bronił się , a ja stałam z otwartymi ustami .
Jai spojrzał na mnie wzrokiem typu " jak mogłaś ? " , ale mnie to nie obchodziło .
- Ja ?! To ty ... - chciałam powiedzieć jak było , ale przerwał mi Luke .
- Widzisz ?! Już zaczyna się bronić !
- Zamknij się ! - odparłam .
- Spokój ! - przerwał ponownie Jai - Ty masz zakaz zbliżania się do niej . Poza tym dałem ci zadanie , więc czemu do cholery jeszcze go nie wykonałeś ?! - krzyczał zbliżając się do brata . Czyżby Luke bał się Jaia ? Na to wygląda , bo " podkulił ogon " i nie odezwał się . Patrzył jedynie na brata i stał oparty o ścianę .
- A ty .. - zwrócił się teraz do mnie - Po cholerę wyszłaś z pokoju ?! Miałaś tam czekać ! - był strasznie zdenerwowany - Jesteś moja i masz się mnie słuchać . Nie pozwoliłem ci wyjść , wiec miałaś tam siedzieć , aż nie wrócę !
- Nie jestem rzeczą ! - od czasu kiedy ich spotkałyśmy z Kumiko , to nabrałam odwagi . Odwagi żeby się odezwać , ale nie zacząć bić czy kogoś wyzywać . Słaba ja .
- Już ja o tym zadecyduję ! Chciałaś uciec co ? - podszedł teraz do mnie - Posłuchaj kochanie - zaczął - Nie wydostaniesz się stąd . Nigdy . Od dzisiaj jesteś moja . Jesteś tylko dla mnie i tylko JA mogę cię dotykać i mówić co masz robić . Zapamiętaj to , bo inaczej nie będzie z tobą dobrze . Nawet jeśli cię lubię , to kara nikogo w tym domu nie ominie . - odsunął się ode mnie i próbował ochłonąć .
Nie wiem czemu to zrobiłam , ale gdy cała trójka , włącznie z Danielem , z którym jeszcze zdążę pogadać , odwróciła się plecami do mnie pobiegłam w stronę drzwi . Słyszałam za sobą ich krzyki oraz to jak biegli za mną . Dotarłam do drzwi , wybiegłam na dwór i podążałam w stronę bramy . Myślałam , że ucieknę , że dam radę . Niestety . Brama była zamknięta . Postanowiłam walczyć do końca i wspiąć się po niej . Byłam już blisko wolności , blisko ucieczki od nich . Moje nieszczęście jest bardzo duże , bo mężczyźni dogonili mnie .
- Zejdź , albo ci pomogę - usłyszałam za sobą i zobaczyłam broń wycelowaną w moją stronę . Kierował nią we mnie Daniel . Spojrzałam na niego . Ręce mu drżały i miał smutny wyraz twarzy . Posłusznie zeszłam na dół . Stanęłam przed Luke'iem i Danielem , bo tylko oni podążyli za mną .
- Tobie życie jest serio nie miłe . Zapamiętaj księżniczko . Przed Jaiem nie uciekniesz . Teraz szykuj się na karę mała - Luke wziął mnie na ręce i zaniósł z powrotem do ich domu .
Znowu siedzę w pokoju z czarną , skórzaną kanapą . Siedzę tu już od dwóch tygodni . Nikt do mnie nie przychodził , prawie . Jedzenie zawsze na mnie czekało kiedy się budziłam , ale tylko po to ktoś tu wchodził . Tak , dostawałam jedynie skromne śniadanie i reszta dnia i noc to głodówka . Płakałam całe czternaście dni . czekałam aż ktoś , nawet Luke wejdzie tu i ze mną pogada . człowiek naprawdę tego potrzebuję . Tak , to była kara jaką dostałam od Jaia . Nie krzyczał na mnie , tylko kazał im zaprowadzić mnie do pokoju i w sumie to tyle .
Ktoś wszedł do pokoju . Nie odwróciłam głowy by spojrzeć kim jest ta osoba . Nie miałam siły . Poczułam na swoich pechach ciepłą dłoń . Moje ciało przeszedł dreszcz . W końcu odważyłam się i spojrzałam w stronę tej osoby . Obok mnie siedział Jai . Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji . Nikt by nie zgadł , czy nadal jest zły , czy jest mu smutno ( raczej to odpada ) , czy jest mu zwyczajnie obojętnie .
- Już będziesz grzeczna ? - usłyszałam jego głos . Od tylu dni nie słyszałam niczego prócz swojego płaczu . Nie miałam wyboru , muszę być mu posłuszna , ale tyko mu . Musze też jakoś pogadać z Danielem .
- Dobrze , to chodź skarbie . Idziemy coś zjeść - podał mi rękę . Nie wzięłam jej , sama wstałam .
- Najpierw jednak pójdziesz się umyć i przebrać - pociągnął mnie za sobą .
Hej .! :)
Mój 1 rozdział 1 2015 !! :) Hurrra .! :3
Jak się wam podoba ?
Piszcie , bo blog czyta już 7 osób ( w ankiecie tak jest ) :)
Głosujcie w ankiecie po prawej stronie , bo nwm kiedy mają być rozdziały :)
Pierwsza! Cudo ;o
OdpowiedzUsuńCudowny. Czekam na next
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji:
http://gdzies-ponad-tecza.blogspot.com/2015/01/liebster-award.html
Jej , dziękuję :)
Usuń