sobota, 21 marca 2015

XXII

Jai
- Szefie ? - do mojego gabinetu wszedł Chris - Mamy informacje o Luke'u - dodał szybko . Gestem ręki zaprosiłem go do środka . Zaproponowałem by usiadł .
- Czego się dowiedziałeś ? - spytałem młodego chłopaka . Miał skończone 19 lat . Wbrew pozorom był świetny w grzebaniu w czyjejś kartotece , papierach czy  w informacjach o nim . Minęła godzina od mojego polecenia , by odnalazł bliźniaka .
- Widziano go ostatnio na lotnisku w Londynie . Miał nieduży plecak .  Prawdopodobnie posiadał broń . Zginęły dwie spluwy z magazynu oraz amunicja - zaczął - Pokierował się do domu klienta , do którego została pokierowana Miranda Hopens . Stamtąd odjechał autem klienta - później pokazał mi zdjęcie pojazdu oraz jego rejestracje .
- Dobrze się spisałeś . Czekam niecierpliwie na dalsze informacje o jego położeniu - poklepałem chłopaka po ramieniu dając mu znak " dobra robota " .
- Wysłałem za nim Króla i Kostkę - dodał szybko wstając z fotela .
- Dobrze. Jak tylko się czegoś dowiesz , powiadom mnie - otworzyłem mu drzwi.
- Oczywiście szefie - uśmiechnąwszy się opuścił mój pokój .

Siedziałem i patrzyłem się w zdjęcia Mirandy . Tęsknię za nią i martwię się . Niby miałem zamiar uprawiać z nią jedynie seks , ale coś coraz bardziej ciągnie mnie do niej . Zauważyłem to jakiś czas temu . Od kiedy zniknęła i nie mam jej przy sobie - jest mi źle . Smutno , nie mam na nic sił i ochoty. Wszystko wydaje mi się zbędne . Doskonale wiem , że samym myśleniem o jej osobie , nie sprawię , że zapuka do drzwi mojej sypialni i uwiesi mi się na szyi . Musze działać . W dodatku Luke . Nie mam pojęcia gdzie jest . Mogę się domyślać , że szuka Mirandy . Mógł już ją znaleźć . Może właśnie teraz ją dotyka ? Moją Mirandę .
- Szefie ! - usłyszałem głos Chrisa - Luke zgodził się rozmawiać . Dzisiaj o 20 . Zadzwoni do pana - powiedział . Luke chce rozmawiać ? Ciekawe co go do tego zmusiło . To podejrzane .

Luke
Wróciłem do sypialni , w której zostawiłem dziewczynę . Nadal siedziała plecami do mnie . Postanowiłem jej nie przeszkadzać . Miałem ogromną nadzieję , że spotkanie z siostrą przekona jej do mojej umowy . Chcę by została moją . Wtedy będę mógł jeszcze bardziej dbać o jej bezpieczeństwo i szczęście .
- Jesteś głodna ? - w końcu przerwałem rozmyślanie jej . Spojrzała na mnie smutna .
- Nie dotkniesz mnie bez zgody ? - powiedziała po kilku minutach wpatrywania się we mnie .
- Nie dotknę - odparłem stanowczo .
- Obronisz mnie ? - zadała kolejne pytanie . Przytaknąłem głową i powiedziałem ciche , lecz nadal stanowcze :
- Obronię - zbliżyłem się do niej i usiadłem obok . Miała zły w oczach . Chciałbym je zetrzeć jednak obiecałem , że jej nie tknę . 
- Zobaczę Kumiko ? - szepnęła . Ledwo ją usłyszałem . 
- Tak ... Zobaczysz , przysięgam - odparłem . Tak bardzo chciałbym przytulic ją do siebie . Otrzeć z każdej łzy . Musnąć po rozpalonym czole i złapać oraz nie puszczać jej delikatnej raczki .
- A więc zostanę z tobą - te słowa bardzo mnie ucieszyły . Chciałem skakać z radości , jednak uznałem , że zrobię to później .
- Zostać z tobą ? - pokręciła głową i przetarła dłonią czerwony nosek .
- To zrobię coś do jedzenia . Masz na coś konkretnego ochotę ? - zapytałem .
- Ma być dobre - zaśmiała się uroczo sięgając po pudełeczko z chusteczkami . Wyjęła jedną i przetarła nią twarz . Była śliczna . 
- Już zabieram się do roboty - odpowiedziałem i poszedłem do kuchni . Daniem był makaron z sosem pomidorowym . Oboje zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść posiłek nie odzywając się do siebie . Ona była skrepowana całą sytuacją i zgodzeniem się na moją umowę , a ja za bardzo się cieszyłem by powiedzieć coś więcej .


Miranda
Siedziałam na łózko czytając jakaś książkę , którą znalazłam na półce . Nadal nie mogę uwierzyć , że zgodziłam się zostać przy Brooksie . Obiecał mi jednak spotkanie z siostrą . Tego pragnę najbardziej. Oby nie okazało się , że Jai miał rację . Wtedy wszystko potoczyło się źle .
- Wychodzę , nie ruszaj się stąd - oznajmił Luke wchodząc do pokoju . Zdjął z siebie bluzkę . Mogłam podziwiać jego klatkę piersiową oraz tatuaże . Na całe szczęście nie zwrócił na to uwagi . Możliwe , że nie zauważył tego - oby . Zmienił koszulkę , nałożył czarną bluzę , której jedną trzecią część zasunął . Na głowie ułożył kaptur . Blond końcówki wystawały spod materiału .
- Gdzie ? jest już ciemno - powiedziałam zmartwionym głosem . Nie martwiłam się jednak o niego . Bałam się , że jak wyjdzie zjawi się Jai i zabierze mnie . Przy drugim bliźniaku czułam się lepiej . Nie był nachalny jak Jaidon .
- Zaraz wrócę , nie martw się - założył czarne buty - Nie idę daleko - podszedł do łózka i usiadł na nim .
- Nie bój się . Obiecałem , że cię obronię . I tak będzie . Nikt cie nie dotknie - uśmiechnął się - Miranda .. - zerknęłam na niego - Mogę ? - nie wiedząc czemu przytaknęłam głową . Chciałam zobaczyć co zrobi . Czy mam się obawiać jego dotyku .
- Nie będzie bolało - zbliżył swoją twarz do mojej i lekko , prawie niewyczuwalnie musnął swoimi miękkimi ustami moje czoło .
- Tylko nie ucieknij - patrzyłam jak chłopak odchodzi . Słyszałam jak zamyka drzwi na klucz .


I jak ? :D
Jai vs Luke ?
Czytasz ?
Skomentuj !


poniedziałek, 16 marca 2015

XXI

Przez godzinę próbowałam zrozumieć to co powiedział mi Luke . Jak to jestem jego ? Z tego co pamiętam , a raczej pamięć mam dobrą , to " należę " do drugiego z bliźniaków . Ten z kolczykiem w wardze na szczęście gdzieś wyszedł . Mogłam sobie w spokoju i zupełnej ciszy pomyśleć o tym , co teraz zrobię . Nie udało mi się uciec . Emila może już nie żyć . To wszystko przeze mnie ! Mogłam nie marudzić i wziąć się w garść . Byłybyśmy już daleko . Daleko od Brooks'ów i od całej reszty . Mnie jednak bardzo interesowały piękne , zielone oczy . Jestem pewna , że to on .
- O czym tak myślisz ? - usłyszałam za sobą głos Lukea . Starałam się go ignorować . Ten jednak nic sobie z tego nie zrobić . Poczułam jak materac za mną ugina się . Byłam w silnych objęciach bruneta , który położył głowę na moim ramieniu .
- Co ty robisz ? - spytałam cichutko . Czy mnie onieśmielał ? Bardzo . Był nieprzewidywalny . Był ogromną zagadką . Tajemnica , która postaram się rozwiązać .
- Jesteś teraz moja - cmoknął mnie w skroń - Nie oddam cię bratu . Uciekniemy mu . Zobaczysz , będziesz ze mną szczęśliwa . Musisz jednie być mi posłuszna bez względu na sytuacje . Wtedy będziesz bezpieczna - szepnął mocno mnie otulając swoimi ramionami . Skupiłam się na jego tatuażach pokrywających lewą rękę . Nie dałabym rady spojrzeć mu w oczy
- Może ja nie chcę być z tobą , tylko z Jaiem ? - to na pewno go zabolało .
- Jestem tego świadomy - odparł krótko . Zaskoczył mnie . Spodziewałam się wybuchu emocji . Krzyków i ponownego bólu nadgarstków . On zachował spokój.
- To z nim spędziłaś więcej czasu . To normalne , że wolisz jego niż mnie . Nie wierze jednak , że chcesz zostać z którymkolwiek z nas - uśmiechnął się . Czy miał rację - oczywiście .
- Wiem , że chcesz się zobaczyć z Kumiko - dodał . W końcu spojrzałam w jego oczy . Były
jasno-brązowe . Oddychał spokojnie .
- Tak , nie odkryłeś niczego nowego . Chcę tego od samego początku - odwróciłam wzrok .
- Wiem , ale jeśli ze mną zostaniesz .. - mój wzrok ponownie trafił na chytrze uśmiechającego się bruneta .
- Chyba śnisz , nie ma mowy . Ucieknę . Uciekłam Jaiowi , od ciebie też się uwolnię - odparłam nie dając mu skończyć .
- Tak , uciekniesz , a ja cię znowu złapię . I tak w kółko i w kółko - zaśmiał się - Nie przerywaj mi więcej księżniczko - mruknął przy moim uchu . Po ciele przeszły dreszcze . Co się dzieje ? Dlaczego tak reaguję ? Może się przeziębiłam ?
- Jak już wspomniałem . Gdy ze mną zostaniesz , bez zamiaru ucieczki , za pewnie ci bezpieczeństwo , nie zrobię nic bez twojej zgody i ...- przerwał na moment - spotkasz się z siostrą .
- Łżesz ! - wrzasnęłam - Nawet teraz obmacujesz mnie ! Nie pozwoliłam ci na to - krzyczałam wyrywając się z jego uścisku . On również się poderwał i teraz stał przede mną . Był o głowę wyższy.
- Jai ... On mówił , że kłamiesz - powiedziałam przypominając sobie jedną z naszych rozmów.
- Posłuchaj - zaczął oschłym głosem - Jak mi na kimś zależy , to nie kłamię . Chcę , byś była przy mnie . Obiecuję , że już więcej nie dotknę cię bez twojej zgody . Obronię cię przed wszystkim i wszystkimi , którzy będą ci grozić - zatrzymał się - A spotkanie z Kumiko masz gwarantowane . Jeśli mi nie wierzysz , to znaczy , że wierzysz we wszystko co Jai ci powie . Tak naprawdę to on jest podłym kłamcą . Już od dzieciństwa taki był ! Zawsze mi coś obiecywał , a potem udawał , że zapomniał i kazał się odpieprzyć . Umie manipulować ludźmi . Żałuję , że dałem sobą pomiatać . Już jako dzieciak powinienem się mu postawić . Jednak ja byłem łagodny - ponownie przerwał - Miranda - szepnął - Obiecuje , nie ! Przysięgam , przysięgam ci , że jeśli zostaniesz przy mnie , spotkasz się z Kumiko . Przysięgam - wyszeptał .
- Mam jakaś gwarancję ? - powiedziałam po dłuższej chwili milczenia .
- Nie - odparł - Nie masz nic poza uwierzeniem mi . Musisz wybrać komu uwierzysz . Jaiowi , czy mi. Przypomnę , że ja jako pierwszy wyszedłem z tą propozycją .
- A jeśli się nie zgodzę ? - zapytałam ciekawa .
- Wtedy nie zobaczysz się z siostrą . Zamknę cię i czy będziesz tego chciała , czy nie , zostaniesz ze mną - odpowiedział i wyszedł z pokoju .


Hejo !
Zaskoczeni ?
" Przecież dzisiaj poniedziałek !"
A no taka niespodzianka :D
Jak się Wam podoba ? ;)
Luke czy Jai ?

sobota, 14 marca 2015

XX

Miranda leżała na zdartej , brązowej sofie . Była taka piękna , ideał . Tylko ja jestem tym , który zasługuje na nią . Nawet jeśli ktoś byłby lepszą partią - nie oddałbym jej . Najprędzej bym ją zabił , a ciało ukrył . Nikt prócz mnie jej nie zdobędzie . Jeśli kocha , lub pokocha kogoś innego - nie odpuszczę . Zastąpię jego miejsce w jej sercu .
- Dobrze , że jesteś leciutka , bo miałbym problem - powiedziałem biorąc ją na ręce i zwinnie wychodząc przez okno . Nie mogłem przestać na nią patrzeć i uśmiechać się .W końcu ją mam . Tylko dla siebie . Ja jestem jej , a ona moja . Już na zawsze .
- Będę o ciebie walczył , księżniczko . Nawet z własnym bratem - dodałem mocniej przyciskając ją do swojej klatki piersiowej . Bałem się , że może być to jeden z moich snów , które miałem od pierwszego ujrzenia tej słodkiej brunetki .

Położyłem ją na miękkim łóżku i otuliłem puszystą kołderką . Byliśmy teraz w hotelu . Nie miałem problemu z rejestracją . Całe szczęście , że moja dama się nie obudziła . Zrobiłaby mi awanturę i wszystko poszłoby na marne .
- Choć tu skarbie - powiedziałem i delikatnie podniosłem jej główkę . Chciałem zobaczyć czy nic się jej nie stało . Bardzo mocno dostała . Na szczęście to nic poważnego . Może się zrobić siniak . Bałem się , że znajdę tam guz czy niebezpieczną ranę . Nic takiego jednak się nie stało .

Postanowiłem odświeżyć się i przebrać w lepsze ubrania , które miałem w swoim plecaku . Dobrze , że wyjąłem go z auta . Pragnę by obaczyła mnie w nienaruszonym stanie , a nie w mokrych i ubłoconych ubraniach . Świeży i pachnący zamówiłem obiad dla nas obojga . Miałem nadzieję , że dziewczyna niedługo się obudzi .

Miranda
Obudził mnie ogromny ból . Nie pamiętam nic . Tylko ... Tylko te oczy . Delikatnie podniosłam się i podparłam na łokciach . Leniwie otworzyłam oczy . Promienie słoneczne od razu je podrażniły i sprawiły , że zamknęłam je ponownie . Usiadłam wyprostowana i przetarłam okolice oczu . Mogłam je w końcu otworzyć . Znajdowałam się w bardzo jasnym i eleganckim pomieszczeniu . Leżałam na cudownym łóżku , a przykryta byłam mięciutką pościelą . Wszystko pięknie , gdyby nie jedna osoba , która sprawiła ,że moje serce chciało wyskoczyć .
- Jai ?! - chłopak odwrócił się , ponieważ stał do mnie tyłem . Wtedy wystraszyłam się jeszcze bardziej . Ta morda . 
- Dzień dobry Mirando - podszedł do mnie i usiadł obok - Jak się czujesz ? Boli cię głowa ? Posiłek na nas czeka . Może jednak chcesz się najpierw odświeżyć ? - pytał , a ja nic nie mogłam z siebie wydusić . W pewnym sensie dziękowałam, że to tylko Luke . Tylko ? Jai by zaczął mnie molestować , a drugi bliźniak jak widać nie jest zły . Chyba .
- Kochanie ? - powiedział i dotknął mojego ramienia .
- Co ty pierdolisz ? - strzepałam jego rękę . Jakie kurwa kochanie ? 
- Wiem , że możesz być zła , wściekła , ale teraz jesteś ze mną . Nie z Jai'em . Jesteś moja i tylko moja - usiadł bliżej mnie i po chwili byłam w jego uścisku .
- Nie jestem rzeczą , którą możecie się wymieniać ! - wrzasnęłam i próbowałam się wydostać .
- Dobrze już ,dobrze - zabrał swoje łapska z mojego ciała . 
- W łazience masz świeże ubrania - powiedział , a się zdziwiłam - Spokojnie . Nic nie zrobię , a ubrania wziąłem od ciebie z pokoju .
- Dupek - syknęłam i powoli ruszyłam na drzwi wskazane przez bruneta .

Luke
Wiedziałem , że będzie wkurzona . Jak ją przytuliłem czułem iż ona tego nie odwzajemni , ale nie żałuję , że spróbowałem . Miałem przez chwile cały swój świat w rękach . Nie pozwolę jej odejść . Będę wszędzie gdzie ona . 
Czekałem na Mirandę . Trochę się martwiłem , że długo nie wychodzi , ale to dziewczyna . W dodatku dużo przeżyła . Gdybym ja je znalazł nic by się nie stało . Niestety , wyprzedzono mnie . 
- Ładnie pachnie - usłyszałem jej piękny , anielski głos .Mógłbym go słuchać i słuchać , bez końca . Wpadłeś , Luke - pomyślałem . 
- Smacznego - uśmiechnąłem się . Ona nie odwzajemniła tego - mogłem się spodziewać . Będę dążył jednak , aby chciała być ze mną . 

Po posiłku czekała nas rozmowa . 
- Możesz wytłumaczyć mi , co tutaj robię ? Z tobą ?! - powiedziała . Westchnąłem i zacząłem mówić:
- Szukałem cię i jak znalazłem to przyniosłem tutaj . Tyle , to chyba nic złego . Ciesz się , że cię stamtąd zabrałem .
- Może byłoby mi tam dobrze z ...Gdzie Emilia ?! - krzyknęła zaniepokojona - Co jej zrobiłeś dupku!? Gdzie ona jest ?! - wrzeszczała i biła mnie po klatce piersiowej .
- Uspokój się ! - chwyciłem jej nadgarstki i mocno ścisnąłem - Nie.Krzycz.Na.Mnie. 
- Co jej zrobiłeś ?! - jeszcze mocniej zacisnąłem swoje dłonie - Au...To boli !
- Nie.Krzycz.Na.Mnie - powtórzyłem , a dziewczyna poddała się i już nie wrzeszczała - No . Usiądź i ani słowa ! - wykonała moje polecenie . Widziałem jak masuje obolałe nadgarstki . Koch... Zależy mi na niej , ale nie pozwolę by kobieta , drobniejsza , mniejsza i słabsza mną rządziła i krzyczała na mnie . 
- Zostawiłem ją - odparłem , a ona już chciała coś powiedzieć jednak odpuściła sobie gdy spojrzałem na jej dłonie , które były lekko posiniaczone - Ty byłaś dla mnie cenniejsza . Poza tym , nie dałbym rady unieść was dwie i przytargać aż tutaj . Uwierz , że też mam limit siły , a tropienie was nie należy do łatwych rzeczy . W dodatku na trudnym terenie . I kurwa lało jeszcze ! - podniosłem się i rzuciłem w nią - To chyba twoje , prawda ? - zaśmiałem się na widok dziewczyny oglądającej swojego buta .
- Śmiesznie wyglądało , jak szłaś w samej skarpetce - ona zrobiła przerażoną minę .
-Byłeś tam ? 
- Byłem - usiadłem obok - Posłuchaj mnie - spojrzała na mnie - Teraz jesteś moja .Nie Jaia . Moja . Zapamiętaj to .




Komentujcie ! :(
Jak rozdział ? :)
Wolicie Jaia czy Lukea ? 

sobota, 7 marca 2015

XIX

Miranda
Było już zupełnie ciemno . Szłyśmy od naszej ostatniej wymiany zdań jakieś cztery godziny . W dodatku zaczął padać deszcz . co nie ucieszyło mojej towarzyszki . 
-Cholera ! - klęła pod nosem .
- Co jest ? Czemu stoimy ? Deszcz go spowolni . szybko ! - powiedziałam . Próbowałam ją wyminąć , lecz ona mi to nie umożliwiła .
- Jesteś głupia . Robi się błoto . Nasze ślady są bardziej widoczne . Trawy uginają się pod naszym ciężarem i doskonale widać naszą trasę . 
- Ale on raczej nie widzi w ciemności ... - syknęłam już zdenerwowana . Miałam dość jej marudzenia. Niby to ja jestem niezadowolona , ale idę za nią twardo od kilku godzin bez wyrzutów , a ona teraz zaczyna pojękiwać i być niezadowoloną . Koszmar !
- Głupia . Mówiłam ci , że jest wyszkolony . Poza tym , na pewno jest wyposażony . Poza tym , poradzi sobie bez tego - przerwała - Idziemy ! - krzyknęła i ponownie ruszyłyśmy . Miałam nadzieję , że raz na zawsze uwolnię się od Brooksów i zobaczę siostrę . Może jeszcze o mnie nie zapomniała .

Kumiko
- Jesteś dla mnie najważniejsza . Nie jestem pewien czy to miłość , ale wiem , że nie jesteś mi obojętna i oddałbym wszystko za twoje szczęście i piękny uśmiech  - przybliżył się do mnie - Nie smuć się , dobrze księżniczko ? - przytaknęłam głową .
- Na razie niech będzie tak jak jest . Dobrze ? - pokiwałam głowa po raz drugi .

 Pospacerowaliśmy jeszcze trochę .Potem powłóczyliśmy się po mieście i na koniec wróciliśmy do domu . Spędziliśmy miły czas w swoim towarzystwie . Oglądaliśmy filmy i wygłupialiśmy się .
- Robi się ciemno - spojrzałam za okno , gdzie było coraz mniej ludzi - Ciekawe jak tą noc spędzi Miranda ... - wtuliłam się w jego ramię i zamknęłam oczy pomału zasypiając przy boku ukochanego .

Miranda
Cholera! - krzyknęłam w myślach kiedy mój but utknął w błocie , a ja nie mogłam go wyjąć . Nie zamierzałam zwracać na siebie uwagi Em , więc pozbawiona sił i nadziei zdjęłam buta z nogi i ruszyłam dalej . Moja skarpetka robiła się mokra . Czułam się niekomfortowo i nieswojo . Całe szczęście , że Emilia tego nie zauważyła . Ponownie by mi pomogła , a ja miałam tego dość . Wszyscy zachowywali się tak , jakbym była malutką dziewczynką . Dość ! Poradziłam sobie sama . Idziesz teraz bez buta - nieźle jak na sam początek - zaśmiałam się sama z siebie . 

Szłyśmy i szłyśmy, aż w końcu moja towarzyszka zatrzymała się . Byłam zdziwiona jej zachowaniem . Oby nie spostrzegła , że w moim ubiorze brakuje co nieco . 
- Cholera - syknęła patrząc przed siebie . Dostrzegłam jej lśniące oczy . W dodatku księżyc lekko oświetlał jej bladą , porcelanową twarz . Była jak u lalki lub wampira .
- Co jest ? - spytałam patrząc na nią , a przy okazji chowając ubłoconą nogę za trawą , która była wokół nas .
- To koniec - szepnęła i dalej patrzyła się za mnie . Byłam przerażona jej słowami . Nie wiedziałam co mogą oznaczać , więc nie mając innego wyjścia , zapytałam :
- Czego koniec ? O czym ty mówisz ? 
- Znalazł nas - wyszeptała i rzuciła się w moją stronę . Poczułam jak obie upadamy na ziemię . Usłyszałam strzał . Ktoś do nas strzelał !
- Co do .. - zakryła mi usta dłonią .
- Zamknij się . On tu jest , rozumiesz  pokiwałam głową jak małe dziecko - Musimy zwiać , albo nie dać się postrzelić . Na to drugie jest więcej szans - chwyciła mnie i podniosła . Będąc już w pionie przyłożyła mi ostrze do gardła .
- Co ty robisz - rozkazała mi milczeć , więc nie odezwałam się ani słowem .

Po chwili naszym oczom ukazały się dwie postacie . Było ciemno , ale te , te oczy poznałabym wszędzie . Tak krótko było można mi się w nie wpatrywać , ale zapamiętałam je .
- Beau ... - wyszeptałam , a po tym druga postać , wyższa od mojego znajomego uderzyła mnie i Em tak , że opadłyśmy nieprzytomne .

Jai
Dowiedziałem się , że Miranda zaginęła ,a raczej uciekła . Nie mogłem w to uwierzyć ! Ona sama by tego nie zrobiła . Boi się mnie . Musi za tym stać więc Emila . Cholera . Mogłem ją zamordować kiedy miałem okazje . Ja jednak nie potrafiłem .
-Proszę Jai - błagała leżąc na moim łóżku - Daj mi żyć . Tyle razem przeszliśmy!
- Dobrze , idź i nie pokazuj mi się na oczy ! - wyszedłem trzaskając drzwiami .
Wiedziałem, że powróci , ale nie , że tak szybko . W dodatku może obrócić Mirandę przeciwko mnie. Tak duże postępy zrobiliśmy . Miałem nadzieję , że gdy wróci , będę mógł ją w końcu popieprzyć . Jestem napalony od kiedy ją ujrzałem . Teraz na pewno oddaliła się ode mnie . Jestem od niej dalej niż byłem na samym początku . 
- Luke , odbieraj ! - warknąłem . Nie odbierał .
- Gówniarz ! - syknąłem i uderzyłem pięścią w lustro . Pod wpływem mojej siły rozkruszyło się na kawałki . Po mojej dłoni spływała krew .

Luke
Byłem ukryty w gęstej trawie . Niewidoczny przypatrywałem się całej sytuacji , jak mój brat i jego kumpel uderzają moją kobietę . Wiem , ona należy do Jai'a , ale nie na długo . Wezmę ją sobie i ukryję . Tylko ja będę posiadać dostęp do jej ciała . Tylko ja będę miał zaszczyt całować jej czerwone usta , patrzeć w głębokie oczy i tulić każdej nocy i dnia . To ja będę tym , który co noc obdarowywać będzie ją miłością . 

Mężczyźni wzięli je na ręce i ruszyli . Podążałem za nimi kilka godzin . Po tym czasie znaleźliśmy się w jakimś ... " zadupiu " . Ona nie zasługuje na takie miejsce ! Taką kobietę należy trzymać w pałacu . Jeśli kogoś nie stać na pałac , to chociażby w Crown Towers* . Tylko te miejsca zasługują , by jej drobna stópka stanęła tam chociażby raz .
- Co z nimi robimy ? - powiedział wyższy brunet .
- Czekamy aż się obudzą - odparł mój braciszek . Zbliżył się do niej i zaczął w nią wpatrywać . Zacząłem się denerwować .
- PIĘKNA PRAWDA - powiedział , a ja się zagotowałem . Nie ma prawa się na nią patrzeć i mówić takie rzeczy . Jest piękna , to moja bogini , ale TYLKO moja . Niech Beau spieprza .
- Idziemy , chodź ! - wstali i wyszli . Zamknęli drzwi na klucz i odjechali . Głupcy , zapomnieli o oknie . Poza tym . Nawet bez tego dałbym radę .
No Luke . Masz swoją damę . Zabieraj ją zanim tamci wrócą ! Na co czekasz ! Ruszaj !


„Growing up is realising the importance of the people around you apposed to self image and Money”



Ciężko pisało mi się tej rozdział :)
Jutro dzień kobiet !
James był w Polsce !!!



Na kolorowo są myśli bohaterów
* Jeden z najlepszych hoteli w Australii 
Do nn i komentujcie ! :)