środa, 13 maja 2015

XXV

Jai
- Dzień dobry - klepnąłem dziewczynę po policzku . Miała zaczerwienione oczy i szybko je zamknęła gdy światło latarki padło na jej twarz .
- Wstawaj- warknąłem i pociągnąłem ją do góry - Podejdź tam - wskazałem na łóżko - Rozbierz się - odparłem i założyłem rękawiczki .
- N-nie , proszę - błagała , a z jej oczu poleciał strumień łez - Zabij mnie , ale nie dręcz . Strzel mi w głowę . Błagam - zaśmiałem się na jej prośbę .
- Zrób co ci kazałem . Im szybciej będziesz wykonywać moje polecenia , tym prędzej twoje życzenie się spełni . 
- Błagam - powiedziała . Podszedłem do niej i pozrywałem z niej zakrwawione ubranie - Kładź się - wskazałem na stół . Oczywiście musiałem jej "pomóc " , bo sama nie spieszyła się by to zrobić . Gdy już leżała stanąłem na wprost niej i zacząłem myśleć .
- Natniemy w tym miejscu - wskazałem na jej brzuch i pociągnąłem po nim palcem - Wtedy łatwiej będzie mi wyjąć dwoje wnętrzności - dziewczyna ponownie zaczęła się szamotać . Przypiąłem jej dłonie i nogi metalowymi kajdankami do stołu . Usta zakleiłem taśmą ,a przedtem wepchnąłem do jej ust watę .
- Gdzie jest mój ... O , tutaj się schowałeś - sięgnąłem dłonią w rękawiczce po nóż , mój ulubiony nóż. Odwróciłem się i odszedłem  mojego biurka z narzędziami . Założyłem maskę na połowę twarzy i zacząłem .
Wepchnąłem nóż w środek brzucha i szybkim ruchem przejechałem nim w dół . Dziewczyna krzyczała tam głośno jak tylko mogła .
- Ah, muzyka dla moich uszu - otarłem jej twarz z łez i chwytając rękoma za obie strony rozszerzyłem dziurę i zacząłem wybierać z niego krew , wątrobę i inne narządy . Dziewczyna przez jakiś moment krzyczała , zanim jednak umarła wyjąłem jej oczy .
- Dam ci ładniejsze , obiecuję - to były ostatnie słowa jakie usłyszała .
Wyciągnąłem resztę zbędnych narządów ,osuszyłem skórę i oczyściłem z krwi . Powycinałem wszystkie niedoskonałości i zapełniłem je jasną masą i wygładziłem . Powyrywałem wszystkie włosy.
-Gdzie ta wata ? - spytałem sam siebie i zacząłem poszukiwania . Gdy ją znalazłem wypełniłem nią skórę , mocno ją napinałem by była usztywniona . Zaszyłem przeźroczystą nicią .
- Teraz oczy - na miejscu naturalnych gałek ocznych pojawiły się szklane , morskie , błyszczące oczy.
- A w tym momencie cię ubiorę laleczko - szepnąłem patrząc się na końcowy efekt . Nałożyłem jej białe rajstopki , czarne buciki i różową sukienkę w grochy . Na rączkach znajdowały się koronkowe , jasne rękawiczki . Głowę mojej lalki obsmarowałem mocnym klejem i zacząłem przyklejać włosy . Długie , kruczoczarne włosy . Na samym końcu dodałem różową kokardę .
- Jesteś gotowa - po wielu godzinach pracy w końcu skończyłem . Efekt był cudowny . Wyglądała jak porcelanowa lalka . Ta perlista cera , urocze ubranko i piękne , zdrowe włosy .
- Nie sądziłem , że mi się uda , a jednak ... - zacząłem ją wszędzie dotykać - Zaraz , jeszcze makijaż - wziąłem czerwoną , a raczej krwistą szminkę i pomalowałem jej blade usta . Dodałem sztuczne rzęsy , paznokcie i na samym końcu stworzyłem rumieńce . Całość oczywiście utrwaliłem , by mojej lalce nic się nie stało .
- Moja kobieta gotowa - zaśmiałem się - teraz kilka podobnych testów , a zdobędziesz przyjaciółki kochanie - ucałowałem ją w usta . Wychodząc wyrzuciłem śmieci , a narządy umieściłem w słojach i postawiłem w chłodni .
- Dobranoc Alice - powiedziałem i dumny oraz pełen pomysłów poszedłem spać.

Miranda
- Prędzej - powiedział ciągnąc mnie za sobą. Strasznie bolały mnie nogi , nie dawałam rady iść. Chłopak zauważył to i wziął mnie na ręce. Po kilku minutach usnęłam z przemęczenia. 
- Wstawaj , Mir-szturchał mnie - Cholera , masz gorączkę - dodał szybko . 
- Mmy...- wymruczałam. Pot lał się ze mnie wiadrami , bolały mnie oczy , miałam chrypę. Ledwo co oddychałam. 
- Masz , weź to i nie wychodź spod kołder - rozkazał i usiadł koło mnie i pomógł wziąć leki oraz popić je wodą.
- Ohydne - szepnęłam , ale chyba nie usłyszał.
- Będzie dobrze , złapałaś pewnie jakieś choróbsko kiedy byliśmy na wysypisku - pogłaskał mnie po plecach. Czułam , że rozsmarowuje na nich jakąś ciecz. To było dziwne. Z jednej strony rześkie i zimne , ale zarazem ciepłe , rozgrzewające. 
- To i pomoże - szepnął - Potrzebujesz czegoś ? Poprawić ci poduszkę ? Wiem , że jest niewygodnie w aucie , ale...
- Luke...-szepnęłam.
-Tak?- spanikował - Mów , zaraz to zrobię , tylko powiedz co.
-Daj mi spokój...Nie mam sił... - dokończyłam i zamknęłam oczy .



Długo mnie nie było - wiem .
Przepraszam , teraz będzie jak dawniej , ale na NSK nwm kiedy będzie rozdział :)
Raczej niedługo ;)
Papapapap!!