sobota, 20 grudnia 2014

V

 Beau uśmiechnął się do mnie przyjaźnie . Nie wiem czemu , ale odwzajemniłam jego gest . Później zaproponował mi abym usiadła , a on mi opowie jak i dlaczego się tu znalazłam . Po chwili siedzieliśmy wygodnie - ja na łóżku , a on na fotelu na wprost mnie . Dowiedziałam się , że przechodził obok tego drzewa , mojego legowiska - jeśli można tak to nazwać . Uznał , że zmarznę i nie chcąc mieć mnie na sumieniu zaniósł mnie tutaj , do swojego skromnego domu .

 - Dobrze . To ... wielkie dzięki - wstałam . Chciałam wyjść i iść odszukać siostrę . Zapomniałam jednak , że się zgubiłam .
- Coś się stało ? - spytał stając na wprost mnie . Zobaczyłam jego piękne , głębokie oczy . Zapatrzyłam się i zapomniałam o swoim problemie . Na szczęście ocknęłam się .
- Nie wiem jak dojść do ulicy , gdzie mieszkam - narzekałam spuszczając głowę i wpatrując się w jakże interesującą podłogę .
- A jak się nazywa ? Chętnie pomogę ci ją odnaleźć - uśmiechnął się szeroko . Sama nie wiem , ale ufam mu . Wierzę , że ma dobre chęci i mi pomoże . Nie tracąc czasu poszliśmy w drogę . Przez spory czas panowała cisza . Od czasu do czasu wypytywał mnie czy poznaję okolice , która szliśmy . Dopiero pod koniec wyprawy zaczęliśmy rozmawiać . Ja , jako osoba dość skryta , taka " szara myszka " nie chciałam zbyt dużo mówić o sobie . Powiedziałam jedynie ile mam lat i że mam siostrę , z która mieszkam . Później to on zaczął mówić o sobie . Buzia mu się nie zamykała . Nie przeszkadzało mi to , ponieważ lubię poznawać nowe osoby . Tak wiem , to dziwne w moim przypadku , ale tak . Lubię kiedy mówią o sobie . Nawet bardzo dużo , bo wtedy ja nie muszę mówić nic .

 Dowiedziałam się , że ma dwóch braci - nie zdradził imion mówiąc , że skoro ja nie chce nic mówić o siostrze , to on o braciach . Powiedział , że od urodzenia mieszka w Australii . Później jeszcze o czymś mi opowiadał , ale już go nie słuchałam .
- Dobrze .. To dziękuję . Chyba bez ciebie bym sobie nie poradziła - podziękowałam - Do widzenia Beau .
- Do zobaczenia ! - odkrzyknął , bo ja byłam już daleko od niego . Zabawny i pozytywnie nastawiony do życia chłopak . Polubiłam go , chyba .

 Na strychu zastałam zapłakaną Kumiko . Kiedy mnie zobaczyła jeszcze więcej łez poleciało z jej oczu . Powiedziałam jej , że już nie musi się martwić i że nic mi nie jest . Płakała jeszcze przez jakiś czas . W końcu się uspokoiła . Zjadłyśmy mały posiłek składający się z dwóch kromek chleba dla każdej i wędliny . Po posiłku miałyśmy zamiar iść do knajpki Daniela . Tak tez zrobiłyśmy .

 Byłyśmy na miejscu . Przywitałyśmy się z samym Danielem i jego rodzicami . Od razu zabrałyśmy się do pracy . Daniel musiał na chwilę wyjść . Kolejny raz nie było go bardzo długo . Tym razem to ja wyszłam zobaczyć co się z nim dzieje . Powoli wyszłam z kuchni . Otworzyłam drzwi na zewnątrz i wyskoczyłam . Zaczęłam się za nim rozglądać . Na terenie knajpy go nie było , więc poszłam w stronę ulicy . Ponownie szukałam go wzrokiem . Zauważyłam go stojącego po drugiej stronie ulicy . Ewidentnie na kogoś czekał . Po chwili dojechało do niego jakieś czarne auto . Zaraz ! Ja znam to auto ! Nie myliłam się . Minute później z samochodu wyszło dwóch bliźniaków . Podali sobie ręce na powitanie z Danielem i poszli w jakiś zaułek . Iść czy nie iść ? Bardzo boję się kolejnego spotkania z bandziorami i niedoszłymi porywaczami , ale jednocześnie chcę wiedzieć co łączy ich z Danielem .

 Powiedziałam Mice , że zaraz przyjdę , bo muszę pomóc Danielowi . Uwierzyła mi . Nie tracąc czasu poszłam w śladu mężczyzn . szłam , szłam i szłam . Myślałam , że ich zgubiłam i na próżno okłamałam Kumiko . Po przejściu kilku kroków w końcu ich zauważyłam . Siedzieli przy białym stoliczku w altance . Zapewne popijali kawę bądź inny napój w czarnych kubkach . Postanowiłam podejść jeszcze bliżej . Nic z ich rozmowy nie słyszałam . Dopiero gdy schowałam się za krzakiem , dość dużym krzakiem . O! Wtedy słyszałam wszystko dokładnie . Musiałam jednak uważać , bo Luke często przeglądał teren ich spotkania . Jeszcze brakowałoby tego , bym wydała swoją tymczasową kryjówkę .
- Luke znowu dał dupy - usłyszałam głos drugiego z bliźniaków . To ten , któremu rzekomo się spodobałam . Luke siedział skulony i przysłuchiwał się rozmowie swojego brata z Danielem .
- Uciekła mi . Co miałem począć ? Wiesz jak ona szybko biega ?! - podniósł ton głosu . Nie trwało to długo , bo jego brat stuknął pięścią o stolik . Od razu odechciało mu się krzyczeć .
- To nie zmienia faktu , że znowu mnie zawiodłeś ! - warknął brunet i upił ciecz z kubka .
- Daniel ... - zwrócił się do mojego przyjaciela - Tobie powierzam to zadanie . Masz mi ją dostarczyć jak najszybciej - wstał , a ja wzdrygnęłam - Twój czas to trzy dni , do północy .
- Gdzie będziesz czekać ? - co ? Daniel , jak mogłeś ? Może jednak chodzi im o inna dziewczynę ? Przecież nie jestem jedyną kobietą na świecie .
- Na wzgórze . Mam nadzieję , że się nie zawiodę - teraz zwrócił swój wzrok na brata - Idziemy !
- Nie ! - warknął drugi - Ja ją schwytam ! Zobaczysz !
- Luke , mam dość twoich popisów . Miałeś szanse ! - odparł warknięciem brunet .
- Daj mi ostatnią szansę . Jeśli ja nie dam rady , to oddam to zlecenie Danielowi . On ma dużo łatwiej Jai ! - teraz już wiem jak ma na imię drugi bliźniak .
- Eh.. - westchnął zrezygnowany - Dobrze . Obojgu wam polecam to zadanie . Możecie złapać ją razem . Oby nie okazała się od was sprytniejsza . Nie chce sam tego załatwiać . Mam ważniejsze sprawy na głowie - dodał i odszedł w stronę auta .

 Kiedy dwaj pozostali poszli w jego ślady od razu pobiegłam w stronę knajpy . Daniela jeszcze nie było . Powiedziałam siostrze , że musimy iść . Pożegnałam się z właścicielami i wraz z siostrą opuściłam budynek . Na nasze nieszczęście za rogiem natchnęłyśmy się na Daniela . tego zdrajcę . Myślałam , że jest naszym , moim przyjaciel ! Kłamca !
- O! Dziewczyny . Właśnie miałem wracać . Chodźcie - uśmiechnął się , jak to miał z zwyczaju . Nie wiem teraz , czy jest to prawdziwy uśmiech czy tylko jego gra . Może cała ta nasza przyjaźń od samego początku nie istniała i był to jedynie mój wymysł .
- Nie - powiedziałam twardo - My wracamy do domu . Cześć Daniel - nie odpowiedział . Chyba się domyślał . A może nie ? Może to nie chodzi o mnie . Ale , wszystko na to wskazuję . Mam mieszane uczucia . Nienawidzę tego . Nienawidzę ! Kumiko nic nie mówiłam , pomimo tego , że nalegała . Nie . Najpierw ja muszę to sobie uporządkować .



Hej , hej ! :)
Jak rozdział ? :)
Piszcie keidy mają być dodawane rozdziały !
A tutaj możecie zadawać pytania ! 
http://ask.fm/BloggerNana

Zmieniłam wygląd Miry ! :)

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. To zależny od Was . :)
      Piszcie kiedy maja pojawiać się rozdziały . Dwa dni w tygodniu max . :)

      Usuń
  2. Zajebisty!!!!!! Już nie mogę się doczekać następnego!!!!! Pliska daj szybko!!!! Ciekawe co z Danielem, i z Beau. Ale będzie jazda jak oni ją będą ścigać a on np bronić, albo ją przywiozą i nagle takie *** ze oni się znają itd, aaa nie mogę się doczekać już no plis!!!!!!!! <3 ps kocham ich oglądać, poprostu płacze ze śmiechu :-D

    OdpowiedzUsuń