poniedziałek, 15 grudnia 2014

IV

 Przerażone sytuacją sprzed kilku dni nie wychodziłyśmy z domu . Obie byłyśmy przerażone tym co się stało . Ja chyba przezywałam to najbardziej , bo przecież oni chcieli mnie uprowadzić albo zgwałcić ! Na szczęście Kumiko była przy mnie . Gdyby jej nie było to ... Nie wiem jak mogłoby się to skończyć .
- Mira , już nic nam nie grozi . Musimy wyjść po jedzenie - usiadła obok mnie siostra i objęła ramieniem . Wiedziała , że się boję . Musze jednak z nią iść , bo jeśli taka sytuacja się powtórzy ? Co będzie jak jej coś zrobią ? Nie pozwolę na to .
- Dobra . Idziemy ! - wstałam udając pewną siebie . Tak na prawdę w środku mnie toczyła się wojna . Jedna strona mówiła , że zostać , że nie damy drugi raz rady . Kolejna mówiła , że muszę dbać o Kumiko i wyjść " do ludzi " .

 Jak zawsze nasze " polowania " zaczęłyśmy w ogromnym supermarkecie . nie mogłyśmy nie skorzystać . Było tam tylu ludzi , że można było okraść całą półkę i nikt by się nie zorientował . W tym sklepie zaryzykowałyśmy dla kawałka chleba , jakieś margaryny oraz czegoś co można na to położyć - mięso . Jeśli mamy narażać się na areszt czy wizytę na komisariacie to ni za słodycze , ale za najpotrzebniejsze rzeczy . Czyli jedzenie . Czasem udało nam się ukraść jakiś koc , ale to już wyższa sztuka złodziejstwa . Brałyśmy również jakieś kosmetyki . Takie jak mydło czy pasta do zębów . Nie zamierzam się czymś zarazić . Staramy się jako tako dbać o podstawy higieny . Czyli przynajmniej rano umyć zęby i jeśli jest taka potrzeba to przemyć swoje ciało .
- Idziemy teraz do ... - zaczęła spoglądając na nasz plan miasta siostra - Do tego za ulicą Wolf* - powiedziała kierując się w tamta stronę , a ja już za nią .

 Przez całą 20 minutową piesza drogę dziwnie się czułam . Na sobie cały czas mogłam poczuć wzrok kogoś innego . Przerażał mnie ten fakt i starałam się nie oddalać od siostry . Chwila nieuwagi może zakończyć się krytycznie . I tak mamy ciężko w życiu . Teraz mamy dwóch facetów na głowie !

 Stoimy przed supermarketem . Jest on mniejszy od tych , które już odwiedzałyśmy , ale ruch jest duży i nie powinnyśmy mieć problemu z kradzieżą . Jak zawsze spokojnym krokiem weszłyśmy do środka . Pokręciłyśmy się . Kumiko poszła zagadać ochroniarza , a ja miałam w tym momencie zabrać kilka produktów . Udało się . Niepostrzeżenie zabrałam kilka świeżych bułeczek , ser i wodę . Z tymi rzeczami udałam się w stronę wyjścia .
- Łapać ją ! - usłyszałam po chwili . W moją stronę biegło dwóch ochroniarzy . Moje nogi zrobiłyśmy miękkie jak wata . Pomimo tego ruszyłam do wyjścia . Biegłam ile tylko sił w nogach . Nie mogłam dać się złapać . Musze ich zgubić .

 Wbiegłam do zatłoczonej uliczki . Schowałam się za jednym z bazarów i ubrałam kurtkę na drugą stronę . Na wierzchu była ona zielona , a pod spodem czerwona . Na dodatek założyłam czarną czapkę . Twarz mocniej otuliłam szarym szalikiem . Na dłonie założyłam rękawiczki i ruszyłam dalej . Miałam nadzieję , że Kumiko nic nie jest , a mężczyzn z supermarketu udało mi się zgubić .
- Tu jesteś ! Szybciej ! - jednak nie . Ponownie ruszyłam przed siebie . Przepychałam się przez ludzi , którzy szli pod prąd . Akurat wtedy złapała mnie kolka . Jeszcze tego brakowało ! Jestem słaba fizycznie . Nienawidzę biegać . Mam słabą kondycję . Jestem typem osoby , która wolałaby leżeć całymi dniami w łóżku i czytać książki . ostatnią jaką przeczytałam były " Tunele "** .

 Koniec tego . Nie dam rady dłużej biec  - myślałam . Zrobiłam jeszcze kilka kroków i zatrzymałam się . Opadłam na trawę . Na zimną trawę i zaczęłam oddychać . Modliłam się o to , żeby już więcej nie spotkać tych mężczyzn . Leżałam tam kilka minut . Próbowałam uspokoić swój oddech i znieść ból jaki niosła za sobą przeklęta kolka . Kiedy byłam już na siłach wstałam . Otrzepałam się z ziemi i źdźbeł trawy . Muszę znaleźć siostrę .
- Cholera - syknęłam pod nosem . Jakim cudem mam ją znaleźć ? Sama nie wiem gdzie jestem ! Ruszyłam w stronę , z której wydawało mi się , że przybiegłam . Przeszłam wolnym krokiem dłuższy odcinek . Ból ponownie we mnie uderzył . Usiadłam na ławeczce . Próbowałam przypomnieć sobie trasę , która uciekałam . Byłam na tyle zamyślona , że nie spostrzegłam osoby , która usiadła obok mnie . Nie zwracałam na nią uwagi . W końcu jednak człowiek obok mnie postanowił się odezwać , aja zamarłam .
- Witaj księżniczko - to ten sam głos . To głos chłopaka , którego ugryzłam . Tak , dziwnie to brzmi , ale w tym momencie nie miałam humoru do śmiechu . Dłonie zaczęły mi się trząść . Oczy powiększyły się .
- Mówiłem , że cię znajdę - poczułam jak jego ciało przysunęło się do mnie . teraz poczułam jego perfumy . Były piękne i na pewno bardzo drogie . Chłopak wygląda na osobę , której pieniędzy nie brak .
- Czego chcesz ? Tego jedzenia co , przypomnę , sam nam dałeś ? - odważyłam się odezwać . W odpowiedzi usłyszałam jego chichot .
- Jesteś urocza Mira - zaraz , co ? Skąd znał moje imię ?!
- Skąd wiesz jak się nazywam ? - spytałam nadal się trzęsąc i wpatrując w swoje blade dłonie .
- Twoja koleżanka mi w tym pomogła - a no tak . Kiedy Kumiko mnie ciągnęła za sobą to wypowiedziała moje zdrobnienie . Pamiętam . Nic dziwnego , bo jak można zapomnieć coś co miało miejsce kilka dni temu .
- Niegrzeczna ... - powiedział spokojnie . Patrząc na niego myślałam , że mnie uderzy . Jego zachowanie było jednak bardzo zaskakujące . Poluzował uścisk , spojrzał w oczy i następnie zamknął drzwi od auta .
- Pierwszy i ostatni raz ślicznotko . - po tych słowach jego dłoń opadła wzdłuż jego ciała . Nie wiedziałam co robić . Jak miałam się zachować ? Koleś nie zabrał nam jedzenia i pozwolił w dodatku wrócić w kawałku na strych . Mogę tak po prostu pójść ?
- Idziemy Mira . - Kumiko pociągnęła mnie za rękę . Nadal byłam nie przytomna .
- Z bliska jesteś jeszcze piękniejsza - powiedziała , a ja poczułam jego potężną , szorstką dłoń na policzku , która lekko go musnęła .
- Czego chcesz ? - warknęłam . Przynajmniej chciałam , ale jak zwykle wydałam z siebie jedynie cichy jęk . To miało zabrzmieć groźnie i sprawić by zobaczył , że jestem pewna siebie i się go nie boję , co jest absolutną bzdurą .
- Spodobałaś się mojemu bratu - odparł po kilku minutach .
- Co z tego - bardziej stwierdziłam , niż spytałam . Ponownie usłyszałam jego dźwięczny , radosny śmiech .
- Chce cię mieć - odparł ponownie i w tym momencie położył swoja dłoń na moim kolanie . Znieruchomiałam . 
- Dlatego radzę ci teraz pójść ze mną , bo mój braciszek nie będzie zadowolony jeśli nie otrzyma cię dzisiaj - wstał i spojrzał na mnie . Wyciągnął w moim kierunku dłoń  .Był na niej biały plaster . Pewnie w to miejsce go ugryzłam .
- Chyba go rozczaruję , bo nie wybieram się w inną drogę niż do mojego domu  - wstałam i pokierowałam się w przeciwną stronę .
- Twój strych jest w tamtym kierunku - zaskoczył mnie i jednocześnie przeraził . Skąd wiedział gdzie mieszkam ?!
- Posłuchaj mnie księżniczko - zaczął zbliżając się w moją stronę - Mój brat kiedy coś zechce , to to dostaję . Jeśli nie dostarczę mu ciebie na czas , który kończy się dzisiaj , to po pierwsze - ucierpię ja , a po drugie - ucierpisz ty i twoja przyjaciółka - był już blisko mnie . Za blisko . Zdecydowanie powinien stać dalej . Jestem osobą , której strefa osobista sięga 50 centymetrów i nikomu prócz Kumiko i Danielowi nie pozwalam jej przekraczać . Nikomu . 
- Jedyną osobą jaka ucierpi będziesz ty . W tym momencie - kopnęłam go mocno w krocze i zabierając zdobyte produkty uciekłam . Nie wiedziałam gdzie biegnę . Nie wiedziałam co robię . Chciałam uciec jak najdalej . 

 Po 20 minutach biegu zatrzymałam się będąc pewną , że zgubiłam chłopaka nieodwołalnie . Przynajmniej na dzisiaj . Zastanawiałam się co teraz zrobię . Nie wiem gdzie jestem . Nie wiem gdzie jest siostra i co robi . Poza tym ... Miałyśmy przechlapane . Ten czubek wie gdzie mieszkamy . Kumiko może teraz cierpieć przeze mnie , bo brunet mógł dotrzeć do naszego schroniska . 

 Przeklinałam się w myślach . Nie zdążyłam się dobrze obrazić , bo zmorzył mnie sen . usnęłam pod jakimś drzewem z nadzieją , że Kumiko nie cierpi , a ja obudzę się w tym samym miejscu w jednym kawałku . Kto wie , kto chodzi tędy nocą i co zrobiłby widząc śpiąca dziewczynę .

 Obudziłam się . czułam pod sobą miękki materiał . Był bardzo puszysty i jak się okazało po otworzeniu oczu - czerwony . Dopiero po chwili spostrzegłam , że to nie jest mój koc . Ja nie leżę pod drzewem i .. jestem w jakimś budynku . Rozejrzałam się po pomieszczeniu . Byłam pewna , że nie należy do bogacza . Było ... biedne . Chociaż przy naszym strychu można by rzec , że jest pięciogwiazdkowym hotelem . Ściany były szare . Podłoga drewniana , dziurawa i stara , bo kolor drewna wyblakł . Były tu dwa małe okna . Na lewej ścianie były pułki i duża szafa . Na przeciwko niej stało łózko , na którym się znajdowałam . Za to na wprost mnie stał zielony fotel . 

 Wstałam z miękkiego łóżka . Podeszłam do pułki z książkami . Zobaczyłam tam moją ulubioną książkę - " Tunele " . W tej chwili nie martwiłam się o to gdzie jestem i w jakim celu ktoś mnie zabrał . Po chwili wszystko się miało wyjaśnić , bo do środka pomieszczenia wszedł wysoki brunet .
- Cześć mała . Jestem Beau - spojrzałam na uśmiechniętego chłopaka . Odwzajemniłam gest .






Wolf* - wymyślona przeze mnie ulica :)
" Tunele " - książka jaką ostatnio czytam :) - jeśli ktoś wie gdzie można zakupić 2 część tej książki " Tunele . Głębiej . " to piszcie w komentarzach

Mam nadzieję , że rozdział się podoba :)
Komentujcie , bo widząc te 3 komy pod 3 rozdziałem i jeden pod 1 jestem szczęśliwa i dlatego ten rozdział jest poniekąd tak długi i mam nadzieje , że ciekawy :) Kiedy chcecie bym dodawała rozdziały ? Maksymalnie dwa razy w tygodniu ! ;*





1 komentarz: