sobota, 14 lutego 2015

XVI

Dziewczyna patrzyła na mnie przez chwilę wzrokiem mordercy . Byłam przerażona . Najpierw ucieczka , strzelanina , a teraz to .
- Jestem Emilia , a ty to ? - spytała zdziwiona brunetka .
- Miranda , ale mów mi Mira - dodałam .
- W takim razie , ty mi mów Em - zaśmiała się .
- Powiesz mi co się stało ? Dlaczego uciekłyśmy ? - zapytałam z nadzieją .
- Eh.. - westchnęła , nabrała powietrza i zaczęła - Zabrałam mu z domu narkotyki . Wiesz , łatwo można sprzedać i mieć górę pieniędzy . Zawsze tak robię , ale dzisiaj mnie przyłapał i musiałam uciec . Sama bym sobie rady nie dała , więc poszłam po ciebie . A ci faceci gonili nas , bo ten skurwiel się przebudził i ich wysłał .
- Jak to przebudził ? Co mu zrobiłaś ? - zadawałam pytania jak szalona . Byłam podniecona i jednocześnie zszokowana . W tych torbach są prochy !
- Poddusiłam go , żeby zdobyć na czasie . No i jeszcze strzeliłam w niego . Tyle - zaśmiała się .
- Tyle ?! Serio .. Jesteś pokręcona .. - dodałam i odwróciłam się przodem do szyby .
- Teraz musimy trzymać się razem . Pomogę ci wrócić do domu - powiedziała .
- Skąd wiesz , że chcę wrócić ?! - spytałam zaskoczona . Drugi Jai po prostu . Wie wszystko o wszystkim .
- Siedzisz u Jai'a Brooks'a w łapskach , co ? - zachichotała , ale później stałą się poważna - Wiem jak to jest . Z niego też jest gnida . Nienawidzę go .
- Ciebie też sobie wziął ? - spytałam z troską .
- Nie , ale na moje historie jeszcze znajdziemy czas . teraz musimy ruszać . Jeszcze mogą nas dogonić  ,a chyba nie chcesz strzelać , co ? - spojrzała na mnie , a ja pokręciłam głową .

Jai 
Obudziłem się . Wstałem i zacząłem szukać Luke'a . Przysnęło mi się na kanapie  .Nigdy więcej . Strasznie nie wygodnie się drzemie .Obszedłem cały dom . Nigdzie jednak nie znalazłem mojej kopii. Nawet żadnej kartki , listu , czegokolwiek , że gdzieś poszedł . Czy się martwiłem ? Nie ! To duży chłopiec i sobie poradzi . Byłem zły , że nic nie powiedział , że znika . Zrezygnowany wróciłem do salonu , usiadłem na kanapie i podjąłem próbę dodzwonienia się do Luke'a . Nie odbierał , wiec sobie odpuściłem . Pewnie jest zły , że nie chce oddać mu Mirandy . Szczerze , to polubiłem ją . Chce by została u mnie na zawsze . Potrzebuję jej . Naprawdę . Nie kłamię . Teraz szczerze za nią tęsknię . Chcę poczuć jej usta na swoich . Poczuć się szczęśliwym zanim Luke ponownie zacznie kłótnie i wypominanie o umowie . tak , obiecałem mu moją księżniczkę . Myślałem , że pójdzie szybko . Że się z nią prześpię i zapomnę . Znajdę inną . Nie jest to jednak takie proste gdy ma się tak piękna damę przy sobie . Jeszcze żadna mi się nie oparła . On do prawdy pocałowała mnie , ale dlatego , że ją nastraszyłem . Wolę jednak poczekać . Warto czekać , bo gdy poczekamy może nastąpić coś o wiele lepszego niż to co byłoby od razu . 

Luke
Stanąłem przed posesją mojego i Jai'a klienta . Nazywał się Max . Dobrze mu się powodziło . Miał piękną willę , bo na dom ten olbrzym jest za duży . Niestety , był uzależniony . Te proszki zepsuły mu życie . Doszczętnie zniszczyły wszystko . Nie tylko jego , ale też jego bliskich .
- Gdzie jest Max ? - spytałem jednego z jego goryli . byli wielcy . Nie balem się ich jednak . To oni bai się mnie i Jai'a . Właśnie , mój bliźniak chodzi pewnie wkurwiony i mnie szuka . Nie znajdzie .
- Na górze - powiedział jedne z nich i odszedł . 
- Dzięki stary ! - pokierowałem się ku górze . Wtargnąłem bez pukania , jak to miałem w zwyczaju i stanąłem przed obolałym chłopakiem .
- Uuu , no nieźle stary - poklepałem go na co się skrzywił .
- Przepraszam ... - zaśmiałem się . Był zmasakrowany .
- Gdzie jest laska ? - zadałem mu pytanie .
- Nie wiem kurwa ! Patrz jak załatwiła mnie ta suka ! 
- Nasza Miranda ? - już zaciskałem pięści . Nikt nie będzie jej obrażał . Nie moją księżniczkę . Gotów byłem go pobić .
- Nie ! - wykrzyknął , a ja się uspokoiłem - Emilia ! Zabrała cały towar jaki miałem ! Dzisiaj dowiedziałem się , że to nie pierwszy raz ! Dlatego nie chciała chodzić ze mną do łóżka . Miała dziwka pieniądze , moje pieniądze ! Postrzeliła mnie i uciekła z tą twoją ... Jak ona ? Miranda! Właśnie ! - krzyczał .
- Miranda też uciekła ? - spytałem zmartwiony . Ja tu po nią przyjeżdżam . Chcę o wszystkim powiedzieć , a jej nie ma ?! Dobrze , że Jai o niczym nie wie . Muszę znaleźć ją zanim bliźniak się w wszystkim dowie . Musze też jej wszystko powiedzieć .
- Odzyskam twoje zguby . Spokojnie . No chyba , że je sprzedała - dodałem stojąc przy drzwiach .
- Nawet jeśli  ,to przyjedź tu z ta dziwką . Już ja się z nią policzę ! - krzyczał .
- Jasne - wyszedłem i pokierowałem się w stronę jednego z aut mojego kumpla . Pożyczę sobie . On jest teraz skupiony na dziewczynie . Nie obrazi się , to nie pierwszy raz gdy coś pożyczam .


Jak tam walentynki ? :)
Do nn !!

2 komentarze: