- O czym tak myślisz ? - usłyszałam za sobą głos Lukea . Starałam się go ignorować . Ten jednak nic sobie z tego nie zrobić . Poczułam jak materac za mną ugina się . Byłam w silnych objęciach bruneta , który położył głowę na moim ramieniu .
- Co ty robisz ? - spytałam cichutko . Czy mnie onieśmielał ? Bardzo . Był nieprzewidywalny . Był ogromną zagadką . Tajemnica , która postaram się rozwiązać .
- Jesteś teraz moja - cmoknął mnie w skroń - Nie oddam cię bratu . Uciekniemy mu . Zobaczysz , będziesz ze mną szczęśliwa . Musisz jednie być mi posłuszna bez względu na sytuacje . Wtedy będziesz bezpieczna - szepnął mocno mnie otulając swoimi ramionami . Skupiłam się na jego tatuażach pokrywających lewą rękę . Nie dałabym rady spojrzeć mu w oczy
- Może ja nie chcę być z tobą , tylko z Jaiem ? - to na pewno go zabolało .
- Jestem tego świadomy - odparł krótko . Zaskoczył mnie . Spodziewałam się wybuchu emocji . Krzyków i ponownego bólu nadgarstków . On zachował spokój.
- To z nim spędziłaś więcej czasu . To normalne , że wolisz jego niż mnie . Nie wierze jednak , że chcesz zostać z którymkolwiek z nas - uśmiechnął się . Czy miał rację - oczywiście .
- Wiem , że chcesz się zobaczyć z Kumiko - dodał . W końcu spojrzałam w jego oczy . Były
jasno-brązowe . Oddychał spokojnie .
- Tak , nie odkryłeś niczego nowego . Chcę tego od samego początku - odwróciłam wzrok .
- Wiem , ale jeśli ze mną zostaniesz .. - mój wzrok ponownie trafił na chytrze uśmiechającego się bruneta .
- Chyba śnisz , nie ma mowy . Ucieknę . Uciekłam Jaiowi , od ciebie też się uwolnię - odparłam nie dając mu skończyć .
- Tak , uciekniesz , a ja cię znowu złapię . I tak w kółko i w kółko - zaśmiał się - Nie przerywaj mi więcej księżniczko - mruknął przy moim uchu . Po ciele przeszły dreszcze . Co się dzieje ? Dlaczego tak reaguję ? Może się przeziębiłam ?
- Jak już wspomniałem . Gdy ze mną zostaniesz , bez zamiaru ucieczki , za pewnie ci bezpieczeństwo , nie zrobię nic bez twojej zgody i ...- przerwał na moment - spotkasz się z siostrą .
- Łżesz ! - wrzasnęłam - Nawet teraz obmacujesz mnie ! Nie pozwoliłam ci na to - krzyczałam wyrywając się z jego uścisku . On również się poderwał i teraz stał przede mną . Był o głowę wyższy.
- Jai ... On mówił , że kłamiesz - powiedziałam przypominając sobie jedną z naszych rozmów.
- Posłuchaj - zaczął oschłym głosem - Jak mi na kimś zależy , to nie kłamię . Chcę , byś była przy mnie . Obiecuję , że już więcej nie dotknę cię bez twojej zgody . Obronię cię przed wszystkim i wszystkimi , którzy będą ci grozić - zatrzymał się - A spotkanie z Kumiko masz gwarantowane . Jeśli mi nie wierzysz , to znaczy , że wierzysz we wszystko co Jai ci powie . Tak naprawdę to on jest podłym kłamcą . Już od dzieciństwa taki był ! Zawsze mi coś obiecywał , a potem udawał , że zapomniał i kazał się odpieprzyć . Umie manipulować ludźmi . Żałuję , że dałem sobą pomiatać . Już jako dzieciak powinienem się mu postawić . Jednak ja byłem łagodny - ponownie przerwał - Miranda - szepnął - Obiecuje , nie ! Przysięgam , przysięgam ci , że jeśli zostaniesz przy mnie , spotkasz się z Kumiko . Przysięgam - wyszeptał .
- Mam jakaś gwarancję ? - powiedziałam po dłuższej chwili milczenia .
- Nie - odparł - Nie masz nic poza uwierzeniem mi . Musisz wybrać komu uwierzysz . Jaiowi , czy mi. Przypomnę , że ja jako pierwszy wyszedłem z tą propozycją .
- A jeśli się nie zgodzę ? - zapytałam ciekawa .
- Wtedy nie zobaczysz się z siostrą . Zamknę cię i czy będziesz tego chciała , czy nie , zostaniesz ze mną - odpowiedział i wyszedł z pokoju .
Hejo !
Zaskoczeni ?
" Przecież dzisiaj poniedziałek !"
A no taka niespodzianka :D
Jak się Wam podoba ? ;)
Luke czy Jai ?
Podobają mi się te twoje niespodzianki :D zwłaszcza że rozdział wprost cudowny! Mam złe przeczucie że Jai ich znajdzie ;-; znowu zadajesz mi ten sam ból xd po ostatnich rozdziałach chyba wolę Lukea ale znowu nie jest tak do końca godny zaufania moim zdaniem, zastanawiam się czy pozwoli spotkać się jej z Kumiko i czy Mira będzie próbowała uciec. Jeszcze na koniec mam takie pytanko, czy Em żyje i czy pojawi się jeszcze?
OdpowiedzUsuńŻyje i jeszcze sporo namiesza : D
Usuń